NOTKA INFORMACYJNA :
Tytuł wystawy: Dokumentacja zasobów dziedzictwa kultury pasterskiej. Tradycyjne budowle i artefakty
Tytuł kolekcji: Dziedzictwo dawnych pasterzy
Ilustracja na stronie tytułowej: Stary szałas na polanie Podskale, Gorce.
Osoby udzielające informacji do wystawy : Jan Bzdyk, Stanisław Chlebek. Wojciech Gromada, Jan i Stanisław Hyrczyk, Jan i Barbara Kędzior, Małgorzata Kiereś, Małgorzata Kluś, Tadeusz Krzysiak, Andrzej i Anna Lasak, Maria Micorek, Andrzej Pilch, Józef Sołtys, Wojciech Strączek.
W przygotowaniu wystawy wykorzystano także wywiady i rozmowy przeprowadzone przez Ewę Kocój w latach 2015-2022 , w tym w ramach POB HERITAGE z następującymi osobami: Stanisław Bobak, Jarek Buczek, Grzegorz Chmiel, Magdalena Chrząszcz, Piotr Chrząszcz, Władysław Franos, Andrzej Gąsienica-Makowski, , Barbara Greń, Adam Gruszka, Piotr Guzy , Stanisław Guzy, Piotr Kohut, Maria Kohut, Wojciech Komperda, śp. Henryk Kukuczka, Bronisław Leśniewski, Adam Łukaszczyk, Maria Marekwica, Józef Michałek, Damian Miętus, Tadeusz Mierzwa, Teresa Miętus, Michał Milerski, Maria Ptoś, Janina Rzepka, Józef Słodyczka, Józef Straka,,Stanisław Szczechowicz, śp. Tadeusz Szczechowicz senior, Tadeusz Szczechowicz junior, Jan Wilczek, Józef Wojtyczka, Andrzej Zubek .
Organizatorzy pragną serdecznie podziękować wszystkim przedstawicielom rodzin pasterskich za współpracę i informacje, bez których wystawa ta nie mogłaby powstać.
Współorganizatorzy wystawy:
Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem
Muzeum Beskidzkie im. A. Podżorskiego w Wiśle
Gminne Centrum Kultury w Lipnicy Wielkiej
Orawska Biblioteka Publiczna w Jabłonce
Organizator wystawy:
Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa
Scenariusz wystawy : Ewa Kocój
Autorzy tekstów: Lucyna Borczuch, Ewa Kocój, Łukasz Kocój, Magdalena Kwiecińska
Fotografie (o ile nie wymieniono inaczej): Ewa Kocój, Łukasz Kocój
Projekt graficzny stron wystawy: Łukasz Kocój
Copyright by Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa, Kraków, 2022
12. W Gorcach stare szałasy zniknęły prawie zupełnie. Pojedyncze zachowane budynki są reliktami istniejących tu niegdyś kilkunastu budynków leżących na jednej polanie. Znajdują się w różnym stanie, większość chyli się ku upadkowi. Zanik pasterstwa po północnej stronie Gorców nastąpił pod koniec lat 80. XX w., ze względów ekonomicznych oraz dodatkowo związany był z utworzeniem Gorczańskiego Parku Narodowego w 1981 r. Wśród zachowanych budynków dominują szałasy szerokozrębowe, dwuizbowe, gdzie jedna część była przeznaczona dla bydła. Zwracają uwagę płaskie kamienie przed wejściem do bacówek. Dachy, niegdyś kryte darnicami, obecnie kryje się blachą lub gontami. Pasterze przepędzali swe stada latem na rozległe polany w grzbietowej części Gorców. I tak np. z Lubomierza wędrowali oni na liczne polany Gorca Troszackiego, Kudłonia, a zwłaszcza na polany Jaworzyny Kamienickiej, gdzie znajdowały się nieistniejące już szałasy i największe tereny wypasowe słynnego rodu Chlipałów z Lubomierza. [Szałas szerokofrontowy, dwuizbowy służący mieszkańcom Lubomierza, do dzisiaj część polany jest koszona przez właścicieli tych terenów, Polana Podskale, Gorce]
11. Z rozmów z doświadczonymi bacami wynika, że najważniejszym kryterium wyboru miejsca na bacówkę jest dostęp do wody. Bez niej nie ma możliwości wyrobu serów. Szukano zatem wypłaszczonych równi, najczęściej znajdujących się w dolnej części obszarów wypasów. Ważne było też nasłonecznienie terenu, stąd wiele szałasów orientowanych było wejściem na południe. Od strony północnej, w najchłodniejszym miejscu w szałasie, znajduje się często osobne pomieszczenie – serownia, w której przechowuje się gotowe produkty mleczne: żętycę i sery. Istotne też było postawienie ich w miejscu, w którym nie schodziły lawiny; w przeciwnym razie co roku trzeba było je odbudowywać na nowo. Bardzo ważnym czynnikiem była też ochrona przed silnymi wiatrami i deszczem, dlatego starano się szukać naturalnych zagłębień i osłon. W Tatrach szałasy budowano węższym bokiem na południe, tak aby chronić budynki przed gwałtownymi podmuchami wiatru halnego. [Dogodne miejsce na bacówkę, na grzbiecie górskim w pobliżu źródła wody – niskozrębowy szałas w Ciękuszu wybudowany przez nieżyjącego już bacę Henryka Kukuczkę z pomocą bacy Jana Kędziora z Wisły, Beskid Śląski]
10. Nazwa ,,wieś letnia" pochodzi z okresu użytkowania tego zespołu budynków. Późną wiosną wędrowały tu stada owiec i bydła z Jurgowa, a jesienią wracały wraz z pasterzami do gospodarstw gazdów. Nazwa ,,osada biedniacka” może świadczyć o tym, że pozbawienie pasterzy dawnych praw wołoskich oraz terenów wypasowych na halach i polanach w Tatrach, pogorszyło ich sytuację ekonomiczną na Spiszu. Nowe tereny wypasowe ograniczone były bowiem oprócz polany Podokólne, do zboczy góry Górków Wierch (obecnie zajęty na tereny wyciągu narciarskiego) oraz polanę Binková na Słowacji. Stąd mieszkańcy wykupili wspólnie duże obszary wypasowe w okolicy Dursztyna. Gospodarka pasterska funkcjonowała w Jurgowie do końca lat 80. XX wieku, a ostatni pasterze zaprzestali używania tych obiektów do celów gospodarczych w latach 90. XX w. W 1978 roku wpisano zespół szałasów do rejestru zabytków. Do dnia dzisiejszego zachowało się tu 56 zabytkowych szałasów w różnym stanie. Wśród nich można wyróżnić wąsko i szeroko frontowe obiekty, szopy gospodarcze na siano. [Długie szałasy pasterskie z boiskiem – miejscem, pod dachem bez ścian frontowych), oborą dla bydła i częścią mieszkalną, Podokólne, Jurgów, Spisz]
9. Niezwykłym zabytkiem architektury pasterskiej jest zachowana pasterska wieś letnia, zwana Starym Jurgowem lub osadą biedniacką na polanie Podokólne koło Jurgowa. Historia jej powstania wiąże się z pozbawieniem mieszkańców Jurgowa, Czarnej Góry i Rzepisk praw do wypasu owiec i bydła na górskich polanach i halach Tatrzańskiej Jaworzyny Spiskiej. Do roku 1879 tereny te należały do rodziny Horvathów z Paloczy, którzy podobnie jak poprzedni właściciel o nazwisku Łaski, uznawali prawa do wypasu, wynikające z prawa wołoskiego i serwitutów królewskich. Nowy właściciel tych ziem pruski książę Chrystian Hohenlohe skomasował dawne tereny wypasowe usuwając pasterzy z ponad 90 hal i polan Jaworzyny Spiskiej, mając zamiar przeznaczyć te obszary na tereny łowieckie. Usunął z nich też około 100 szałasów pasterskich należących do wsi Jurgów, Czarna Góra i Rzepisk. W zamian za dziesięć polan w Tatrach Jurgowianie otrzymali niewielkie obszary wokół polany Podokólne w dolinie potoku Białej Wody. Szałasy i inne budynki gospodarcze z Tatr zostały również przeniesione na polanę Podokólne tworząc współcześnie unikalne, największe w Tatrach skupisko architektury pasterskiej. [Letnia wieś pasterska, Szałasy służyły za schronienie dla ludzi i zwierząt, nie miały okien, spano na strychu. Podokólne, Jurgów, Spisz]
8. Rozmieszczenie szałasów, zwłaszcza na większych polanach i halach w Tatrach i Beskidach, wydaje się chaotyczne i przypadkowe. Wynikało to z rozproszenia praw do własności polan i hal. Przed wiekami należały one do jednej rodziny właściciela – zasadźcy osady powstałej na prawie wołoskim. Z czasem dzielono je na coraz węższe pasy wydzielane dla kolejnych dzieci właścicieli. Na tych bardzo wąskich i długich działkach położonych na stromych stokach musiały zmieścić się zabudowania pasterskie - szałasy, szopy, zagrody dla bydła i sprzętów gospodarskich, stąd ich dziwne kierunki i położenie. Stada wypasano natomiast wspólnie na terenie całych hal. Przedstawiciele rodzin pasterskich pamiętają jak w dzieciństwie wędrowały całe ich rodziny w Tatry: mężczyźni z owcami, kobiety i dzieci z bydłem, świniami i końmi. Później się rozdzielali, kobiety, dzieci i starsze osoby zostawały w niższych rejonach, gdzie zajmowały się bydłem, sianokosami i zbieraniem borówek, a mężczyźni ruszali z owcami i jałowym bydłem wysoko w góry. [Skupisko w większości zabytkowych szałasów na Polanie Kopieniec , Tatry Wysokie]
7. Poniżej granicy lasu gospodarka pasterska w Karpatach, opierała się o wypasy na polanach. Powstanie i zachowanie większości polan w górach związane było z karczowaniem lasów pod wypasy stad. Pasterze doglądając zwierząt, budowali tam drewniane szałasy. Najwyżej położone, zachowane do dziś obiekty znajdują się na wysokości około 1200-1400 m. n.p.m. W literaturze określane są jako szałasy średniogórskie. Drewniane bacówki sadowiono w dolnej części terenów wypasowych lub w naturalnych zagłębieniach, blisko wody. Budowle te narażone były na silne wiatry, szczególnie niebezpieczne dla wysokich, stromych dachów bacówek, dlatego też ich dachy musiały być zabezpieczane. Służyły temu tzw. jarzma, ciężkie kloce drzewa przytwierdzone w górnej części dachów, obciążone ciężkimi płaskimi kamieniami. Dachy te pokryte były dawniej dranicami - ręcznie łupanymi deskami z drzewa iglastego, obecnie zastąpił je powszechnie gont cięty mechanicznie. [Na pierwszym planie szałas jażmowy w Dolinie Strążyskiej, która służyła wypasowi jeszcze do lat 60. XX wieku, Tatry Zachodnie, (fot. Polana Strążyska. Widok I (fragment), Stanisław Bizański, XIX w., Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem)]
6. Stada owiec z pasterzami w najwyższe partie gór wędrowały etapami, po drodze zatrzymując się na postoje i nocleg. Na szlaku pasterskim budowano stałe drewniane szałasy służące jako schron dla ludzi i wędrujących zwierząt. Budowla taka była także pomocna w czasie transportu serów i innych produktów oraz jako schronienie w przypadku nagłego załamania pogody. Nierzadko bowiem w czasie sezonu pasterskiego dopadały wędrowców nie tylko silne opady deszczu, huraganowe wiatry, dokuczliwe zimno, ale również opady śniegu. Nie tworzono w nich drewnianych podłóg, śpiąc wprost na ubitej ziemi. W razie potrzeby w środku, przy wejściu rozpalano ogień okładając kamieniami jego boki kamieniami. Przykładem takiego obiektu jest zabytkowy, odnowiony szałas na polance Nowa Roztoka w Dolinie Roztoki (ok. 1300 m n.p.m.), położony w pobliżu górnej granicy lasu, przed stromym podejściem na morenę Przedniego Stawu. Obecnie obiekt ten służy jako miejsce odpoczynku i schronienia dla turystów w drodze do Doliny Pięciu Stawów Polskich [Stary szałas na szlaku pasterskim, Polanka Nowa Roztoka, Tatry Wysokie]
5. Często na wysokich halach w górach tworzono proste, naprędce wykonane i tymczasowe drewniane konstrukcje. Zbudowane były z drewnianych żerdzi luźno połączonych ze sobą i prawie płaskiego dachu z dranic, łatanych praktycznie co roku od nowa. Dodatkowo szałas od strony zawietrznej osłonięty był dodatkowymi deskami, kosówką lub naturalną skałą. Jako drzwi służyły gałązki kosodrzewiny. Budowle te dawały schron pasterzom i zapewniały jednocześnie miejsce do robienie sera. Za podłogę służyło ubite klepisko z ziemi z wystającymi kamieniami. Niestety takie budowle nie zachowały się do dnia dzisiejszego. Z czasem w ich miejscu pojawiły się solidne drewniane bacówki, podobne do tych zachowanych na niżej położonych polanach tatrzańskich. Drewniane bacówki na halach wysokogórskich można do dzisiaj obejrzeć w Dolinie Gąsienicowej na wysokości powyżej 1500 m. n.p.m. Nazwa tej hali pochodzi od rodu Gąsieniców, pierwszych właścicieli tych terenów. Ze względu na dogodne drogi dostępu była ona w przeszłości jednym z największych skupisk pasterzy w Tatrach Wysokich. [Prosty szałas pasterski na halach, Awit Szuber, Szałas w dolinie Hali Gąsienicowej, 1860-1869, Hala Gąsienicowa, Tatry Wysokie (ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem]
4. Krajobraz wysokogórskich tatrzańskich hal i równi zdobiły w przeszłości wybudowane przez pasterzy kamienne bacówki, zwane od naturalnych schronień kolybami. Przy ich konstrukcji wykorzystywano naturalne szczeliny, głazy i kamienie, okładane gałęziami kosówki, a dach robiono z dranic (łupanych desek). Były to szałasy jednoizbowe, a każdy z nich służył innemu bacy wypasającemu owce wspólników gazdów-właścicieli, który miał do pomocy własnych juhasów. Najwyżej położona w polskiej części Tatr kamienna koleba znajdowała się na wysokości 1720 m. n.p.m. w Dolinie za Mnichem. Jeszcze w latach 60. XX wieku w dolinie Pięciu Stawów Polskich działały 4 takie obiekty, a jeden w Dolinie Waksmudzkiej na Równicy (1600 m. n.p.m.). Do dnia dzisiejszego zachowała się tylko jedna taka koleba w Dolinie Pięciu Stawów należąca w przeszłości do rodziny Nowobilskich i spokrewnionych z nią Krzeptowskich. Dranice na dachu budowli zastąpił z czasem gont. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. Składa się z jednego pomieszczenia służącego kiedyś do wyrobu i przechowywania serów oraz jako schronienie dla pasterzy. Otwór wejściowy zorientowany jest na zachodnią stronę. Od południa, od wiatrów halnych budynek osłonięty jest potężnym granitowym głazem z naturalną kolibą. [Kamienna koliba, której południową jego ścianę tworzy wielki głaz chroniący budynek przed podmuchami halnego, ściany zbudowane z luźnych kamieni w których znajduje się otwór wejściowy, Dolina Pięciu Stawów Polskich, Tatry Wysokie]
3. Stada wypasane w najwyższych partiach gór były przez całą dobę pilnowane przez juhasów. Nocowali oni z dala od bacówek pod gołym niebem lub w tymczasowych schronach odnawianych naprędce w każdym sezonie. W ich budowie wykorzystywano naturalne schronienia pod głazami, w grotach i dogodnych szczelinach w skałach, czasem przykrywając je gałęziami z kosówki. Nazywano je kolebami, kolybami lub ze słowackiego kolibami. Posadzkę stanowiły równo ułożone płaskie kamienie, niekiedy wymoszczone kosówką. Od wiatru i deszczu były one dodatkowo zabezpieczane układanymi murkami z luźnych kamieni i gałęziami kosówki. Do dnia dzisiejszego takie obiekty służą turystom i taternikom jako schronienie w czasie załamania pogody lub jako dogodny nocleg w pobliżu ścian wspinaczkowych. Najbardziej znane naturalne koliby pasterskie po polskiej stronie Tatr znajdują się na Bandziochu nad Czarnym Stawem w dolinie Morskiego Oka, w górnej części Doliny Pańszczycy, w Buczynowej Dolinie, w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i Dolinie Gąsienicowej. [Naturalna koliba pod poziomą skałą, gdzie za podłogę służą ułożone równo kamienie, używana niegdyś przez juhasów wypasających nieduże stada owiec na trawiastych półkach położonych między skałami, Buczynowa Dolina, Tatry Wysokie].
2. W polskich Tatrach jeszcze w połowie lat 40. XX w. istniało ponad 700 szałasów. Do dnia dzisiejszego zachowało się ich niecałe 80, w tym w dobrym stanie zaledwie 50. Jeszcze na początku lat 60. XX wieku pasterstwo zajmowało w Tatrach nie tylko dna i łagodne zbocza długich dolin polodowcowych, ale także wysokogórskie hale, a wypas sięgał najwyżej położonych trawiastych stoków i grań Tatr Bielskich, Wysokich i Zachodnich. Owce wypasano tam na terenach przekraczających nawet 2200 m n.p.m. Najwyżej wypasano niemleczne owce, czasem też jałowe bydło. Hale te były przeważnie własnością prywatną, użytkowaną przez pasterzy pochodzących z miejscowości, do której dane pastwiska należały. Podobnie sytuacja wyglądała z szałasami. Kilkuwiekowe przywileje gwarantowały pasterzom prawo wypasu, przechodu stad w drodze na hale, karczowania lasów i wyrębu drzewa na potrzeby pasterstwa, służące do budowy szałasów, szop, strąg i koszarów. Źródła tych pradawnych serwitutów sięgały edyktów królewskich z XVII wieku. Pamięć o własnych, nieistniejących już szałasach w Tatrach, wciąż jest żywa na Podhalu, mimo że tereny te zostały od lat 60. XX wieku znacjonalizowane, a większość szałasów zniknęła. [Szałasy na Polanie na Stołach, ok. 1359 m.n.p.m, w tle widać pasterską Polanę Upłaz i zielone połoniny Czerwonych Wierchów, gdzie wypasano niegdyś owce na stromych stokach do wysokości przekraczającej 2000 m n.p.m., Tatry Zachodnie]
1. Krajobraz kulturowy Tatr, Podtatrza i Beskidów przez wieki zdobiły setki szałasów, szop, budek, koszarów i innych zabudowań typowych dla profesji pasterskiej. Zbudowane z naturalnych materiałów, głównie drewna, a czasem kamieni i skał, pięknie komponowały się z naturalną przyrodą. Życie wokół nich ożywało późną wiosną, kiedy pojawiały się kierdle owiec prowadzonych przez pasterzy, którym w niższych partiach gór towarzyszyły woły, krowy i konie. Od późnej jesieni do wiosny, opuszczone budynki służyły za schronienie dla przypadkowych wędrowców, przemytników, zbójników oraz turystów. Dziedzictwo to narażone jest obecnie na zapomnienie i zanik, ze względu na fakt, że przy ochronie przyrody przez dziesięciolecia nie dbano w odpowiedni sposób o zachowanie budynków pasterskich. Zarosły nieużytkowane i nie koszarowane przez ostatnie dziesięciolecia polany w Tatrach i Beskidach, a większość szałasów powoli rozpadła się. Odwiedzając góry warto na chwilę zatrzymać się przy istniejących wciąż jeszcze nielicznych drewnianych budowlach pasterzy i wyobrazić sobie dawne lata w górach wypełnione dźwiękami dzwonków, beczeniem owiec, nawoływaniem juhasów i szczekaniem psów. [Szałas, owce i psy pasterskie na Polanie Kopieniec, ok. 1200 m n.p.m., Tatry Wysokie]
Dziedzictwo dawnych pasterzy
FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA
Skontaktuj się z nami:
Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa
e-mail: fundacjapd[at]protonmail.com
tel. +48 12 00000000
Copyright by FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA 2019-2020 – All rights reserved