Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych
NOTKA INFORMACYJNA :
Tytuł wystawy: Tradycyjne profesje romskie w polskich zbiorach muzealnych i prywatnych
Tytuł kolekcji: Kowalstwo
Ilustracja na stronie tytułowej: Kuźnia romska w Budesti, Rumunia, 2011, KPL
Skróty:
KPL - Kolekcja Pawła Lechowskiego - fot. Paweł Lechowski
MKRW - Muzeum Kultury Romskiej w Warszawie - fot. Andrzej Grzymała-Kazłowski
MOT - Muzeum Okręgowe w Tarnowie
OP - Ośrodek "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów"
Autorzy tekstów: Ewa Kocój, Łukasz Kocój, Paweł Lechowski
Scenariusz wystawy online: Ewa Kocój, Łukasz Kocój
Projekt graficzny: Łukasz Kocój
Organizator wystawy: Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa
Współorganizatorzy wystawy:
Muzeum Kultury Romskiej w Warszawie
Muzeum Okręgowe w Tarnowie
Ośrodek "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów"
Copyright by Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa, Kraków, 2021
10. Zniknęli na zawsze z krajobrazu polskich wsi romscy kowale i ich niewielkie drewniane kuźnie. Mimo, że świat wędrujących kowali dawno zanikł w Polsce, to wciąż jeszcze incydentalnie można go spotkać we wsiach Rumunii i Bułgarii. Na Słowacji, do dnia dzisiejszego istnieją aktywne kuźnie cygańskie (np. w Dunajskiej Lużnej) specjalizujące się w kowalstwie artystycznym, słynne z tworzenia ozdobnych, stalowych ogrodzeń i bram, w tym tak ważnych, jak ogrodzenie pałacu prezydenckiego w Bratysławie. Działające, tradycyjne kuźnie można też wciąż zobaczyć w Rumunii i Bułgarii. Dziedzictwo to jest też powszechnie obecne w nazwiskach Romów pochodzących z różnych regionów Europy, takich jak Kovac, Smith, Fierar, Fierariu. Współcześnie tworzy się też interesujące filmy dokumentalne zawierające obszerne fragmenty dotyczące romskiego kowalstwa, np. ,,Romane Butia”, ,,Byli kowale, byli”. [Współcześni kowale podkuwający konia, Kuźnia w Budesti, Rumunia, 2011 r., KPL]
9. Według starych źródeł historycznych, kowale romscy pierwotnie wykonywali usługi dla wojska, począwszy od płatnerstwa, rusznikarstwa, kończąc na różnego rodzaju drobnych elementach stalowych. Rewolucja przemysłowa i masowa produkcja spowodowały, że zostali całkowicie wyparci z tych branż, odnajdując kolejną swoją niszę w produktach stalowych realizowanych dla ludności wiejskiej. Z czasem, kiedy i to zapotrzebowanie coraz bardziej malało, zajęli się innymi pokrewnymi profesjami, na które wciąż było zapotrzebowanie, m.in. ślusarstwem. Wyspecjalizowali się też w regionalnych, węższych profesjach, m.in. dzwonkarstwie na terenach pasterskich Karpat, wytwórstwie noży i siekier w Transylwanii i Bułgarii, wytwórstwie świdrów do wiercenia w drewnie (tzw. burgudżija) w Bułgarii, oraz kowalstwie artystycznym na Słowacji. Kowale zajmowali się też innymi zajęciami, uzupełniając braki zleceń w podstawowej profesji, w Karpatach szczególnie częste było muzykowanie, najczęściej w soboty i niedziele po karczmach i na weselach. [Jaroslav Bestyur, dzwonkarz i kowal, Słowacja, 2015, KPL]
8. W oddalonych od cywilizacji osadach, kowal wypełniał niszę, szczególnie na produkty związane z koniem i transportem, takie jak podkowy, gwoździe do podków, stalowe pęta, pierścienie do popręgów, a także okucia do wozów i stalowe obręcze na drewniane koła wozów. Wykonywał też przedmioty i narzędzia do pracy przy domu, w gospodarce, na roli, pasterstwie i w lesie. Głównie były to siekiery, łopaty, gwoździe, młotki, obcęgi, łańcuchy, stalowe brony, kosy i sierpy, motyki, noże oraz dzwonki dla bydła i owiec. W Karpatach, Cyganie specjalizowali się też często w realizacji drobnych przedmiotów, których nie wykonywali inni rzemieślnicy, szczególnie gwoździ z charakterystyczną główką (tzw. cygański kliniec), profili do łączenia łańcuchów i klamer. Potrafili też wytwarzać wysokiej jakości stal techniczną oraz produkty z niej, takie jak noże i siekiery. [Rodzina osiadłego kowala, Polska, przed 1905 r., MKRW]
7. Rodzina kowala osiadłego, podobnie jak wędrownego, aktywnie uczestniczyła w profesji. Pomagać musieli wszyscy. Podobnie jak u wędrownych kowali, rodzina musiała zajmować się handlem wyrobami, rozpalaniem ognia, dmuchaniem miechami, czy nawet kuciem młotami na równi z kowalem. Często, w przypadku braku lub nieobecności synów, fachem tym zajmowały się kobiety, zarówno żona, jak i córki kowala. Zachowała się wzmianka polskiego kowala z okolic Tarnowa, o żonie cygańskiego kowala z Kowańca, która w zastępstwie męża, naprawiła mu złamaną oś w wozie. Można też odnaleźć wspomnienia kobiet romskich opowiadających o tym, jak niegdyś wspólnie z tatą kuły metal, opisując przy tym dokładnie techniki profesji (np. film ,,Romane Butia"). W czasie wypalania węgla drzewnego cała rodzina kowala przenosiła się okresowo do lasu, gdzie w prowizorycznym szałasie pilnowali procesu karbonizacji drzewa. Później węgiel drzewny został zastąpiony przez węgiel kamienny, pozyskiwany w różny sposób, m.in. zbierany przez kowala z rodziną, wzdłuż torów kolejowych. [Żona kowala w kuźni, Cetata de Balta, Rumunia, 2011 r., KPL]
6. Kowal również cygański był ważną figurą we wioskach karpackich. Pracujący z ogniem, był postrzegany jako osoba funkcjonująca na granicy świata ziemskiego i piekielnego. Z jednej strony był poważany za siłę i umiejętności, uznawano go też za niezbędnego w lokalnej gospodarce. Był ,,swoim Cyganem” cenionym z racji wykonywanego zawodu, wspomagającego gospodarkę rolną, leśną, pasterstwo i transport. Z drugiej strony, ogień i palenisko było kojarzone dychotomicznie, jako źródło mocy, ale też symbol piekła i sił nieczystych. Stąd kowal budził lęk, dystans i niechęć, a pogłębiała je jeszcze jego odrębność etniczna. Wyraźne ślady tej obcości można odnaleźć w smutnym komentarzu po pogrzebie Walentego Gila, ostatniego kowala z Jurgowa, poważanego za życia przez większość mieszkańców wsi, którzy na jego pogrzeb jednak nie przyszli. Jeden z górali pytany dlaczego nie był na pogrzebie Walentego, odpowiedział: ,,…przecież to Cygan” (z filmu dokumentalnego ,,Byli kowale, byli”). [Kowal Gustaw Mirga w kuźni, ok. 1971-76 r., fot. Adam Bartosz, wypożyczone do KPL]
5. Wnętrza kuźni (rom. vignia) były ciemne. W latach 60. XX wieku, dwaj studenci prowadzący badania etnograficzne na Spiszu - Adam Bartosz i Paweł Lechowski, nie mogli często wykonać w środku dobrych fotografii i rysowali odręcznie ich wyposażenie. Składało się ono z prostego paleniska (początkowo umieszczonego bezpośrednio na klepisku, później na ceglano-glinianym cokole), dużych trójkątnych miechów (rom. piszot - wykonanych z drewna i skóry), stojącego na solidnym pniu dużego kowadła (rom. kovinca, amunis), beczki na wodę do hartowania stali i typowych narzędzi: dużego, ciężkiego młotu (rom. sviri), mniejszych młotków (rom. ciocano) oraz kleszczy (rom. syłavis), cęgów oraz szufli do paleniska. Często w kuźni wisiały też podkowy (rom. petała), a na półkach leżały gwoździe cygańskie (rom. karfina). Kowale pracowali najczęściej na surowcach wtórnych – starym żelazie ,,purane trasta” - pozyskiwanym przez dzieci i kobiety podczas odwiedzin gospodarzy lub wymienianych z wieśniakami w zamian za usługi kowalskie. [Wnętrze kuźni z Czarnej Góry, rekonstrukcja z lat 50, XX wieku, Sądecki Park Etnograficzny, KPL]
4. Niezależność finansowa oraz stałe zapotrzebowanie na usługi kowalskie w górskich wsiach, oddalonych od głównych traktów transportowych spowodowały, że kowale stosunkowo wcześnie osiedlili się na stałe w Karpatach. W Polsce proces ten nasilił się od początków XVIII wieku. Ślady ich profesji zachowały się szczególnie na Spiszu, ze względu na wielowiekowe związki tego regionu z Węgrami, licznie zamieszkiwanymi przez Romów. Warsztat kowala osiadłego wymagał już innego sposobu działania, dachu nad głową do pracy i stałego miejsca na narzędzia. W Karpatach zaczęły powstawać liczne drewniane kuźnie Romów budowane na krańcach wsi ,,gadziów”, przy lokalnych szlakach komunikacyjnych. Z czasem stawały się one zalążkiem osiedli cygańskich. Taki początek mają m.in. dwa osiedla romskie po obu stronach Czarnej Góry na Spiszu (przysiółki ,,Kamieniec” i ,,Za Górą”). [Kuźnia z Czarnej Góry, rekonstrukcja z lat 50. XX wieku, Sądecki Park Etnograficzny, KPL]
3. Kowalowi wędrownemu w pracy pomagała cała rodzina, głównie starsi synowie, ale także kobiety i mniejsze dzieci. ,,Duchali” miechami, pomagali wypalać węgiel drzewny, zbierali po wsiach złom, przynosili wodę oraz pracowali przy kuciu młotami. Kobiety zajmowały się też zbytem towarów. Często wykonywali swoje usługi w zamian za żywność (mleko, zboże, ziemniaki, tłuszcz), inaczej niż kowale z innych etnosów, którzy w zamian za usługi żądali pieniędzy. Profesja przechodziła z ojca na synów, przy czym jeden obejmował schedę po ojcu, a inni szukali nowych miejsc wykonywania zawodu, tworząc w ten sposób wielopokoleniowe, rozrastające się rodziny kowali. Wielodzietność rodzin romskich powodowała jednak, że większość dzieci nie miała zapewnionej pracy w tej profesji we własnym taborze i musiała szukać zajęcia poza nim, często w innym zawodzie. [Kowal wędrowny z rodziną, Konstantynopol, pocz. XX w., OP]
2. Kowal wędrowny pracował w pozycji siedzącej. Przenośny warsztat kowalski był bardzo prosty, mieścił się w wysokim namiocie lub tuż przed nim. Składał się z niedużego przenośnego kowadła, najczęściej tzw. dwurożnego szparogu, zakończonego u dołu ostrym końcem, służącym do wbijania kowadła bezpośrednio do ziemi. Obok rozpalano ognisko i umieszczano przy nim miechy wykonane ze skóry króliczej lub jagnięcej, służące utrzymaniu odpowiednio wysokiej temperatury płomienia, w którym stal stawała się kowalna i zdatna do obróbki. Do tego dochodziło naczynie z wodą do hartowania stali oraz narzędzia do kucia: duży ciężki młot kowalski, mniejsze młotki do obróbki wykończeniowej, a także kleszcze do przenoszenia i przytrzymywania gorącego żelaza oraz obcęgi do wyciągania gwoździ z kopyt. Paliwem był powszechnie używany węgiel drzewny – ,,kasztuno angar” - najczęściej samodzielnie wypalany przez rodzinę kowala. Na czas jego wypalania cała rodzina wędrowała w głąb lasów, pilnując tam prowizorycznych pieców ziemnych z tlącymi się balami drzewa i czekając na ich karbonizację. [Warsztat wędrownego kowala, Bułgaria, 1999 r., KPL]
1. Tradycja kowalstwa, jako profesji romskiej, wywodzi się z Indii. W taborach cygańskich, wypełnionych końmi i wozami, umiejętności kowalskie były niezbędne. Początki profesji wiążą się z kowalstwem wędrownym, opartym na poszukiwaniu zleceń na większym obszarze, najczęściej wiejskim. Kowale rozbijali swój niewielki obóz niedaleko wsi. Tam czekali na klientów i wykonywali zlecenia, a następnie przemieszczali się do kolejnych osad. Wędrowali w mniejszych grupach, gdyż liczne gromady Cyganów mogły potencjalnie odstraszać klientów. Każdy kowal z rodziną musiał szukać zleceń na własną rękę. Zapotrzebowanie na kowalskie usługi powodowało, że kowale ci niekiedy osiedlali się na stałe. Według J. Ficowskiego, w I Rzeczpospolitej o cygańskich kowalach mówią źródła co najmniej z początku XVI wieku. W Karpatach, wśród Cyganów górskich, większość rodzin kowalskich z czasem osiedliła się na skraju wsi, a kowalstwo stało się najbardziej popularną profesją tego szczepu. Kowalstwo nie było też obce innym grupom romskim wędrującym po Polsce. Jeszcze do połowy XX wieku można było spotkać wędrownego kowala pochodzącego ze szczepu Polska Roma, Kalderaszy i Lowara. [Cygańska kuźnia w Neapolu, R. Schick, c. 1870 r, MKRW]
Kowalstwo
FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA
Skontaktuj się z nami:
Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa
e-mail: fundacjapd[at]protonmail.com
tel. +48 12 00000000
Copyright by FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA 2019-2020 – All rights reserved