FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA
Skontaktuj się z nami:
Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa
e-mail: fundacjapd[at]protonmail.com
tel. +48 12 00000000
Copyright by FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA 2019-2020 – All rights reserved
26. Trudno powiedzieć, kiedy pojawiła się profesja jubilerów u Romów, ale już w najstarszych źródłach z XV wieku istnieją informacje o grupie Cyganów trudniących się poszukiwaniem i wydobywaniem złota, zwanej aurari lub zołotari. Część z nich należała do tzw. Cyganów księcia albo wojewody. Również znane są źródła, na których Cyganki noszą na sobie metalowe ozdoby. Część poszukiwaczy złota trudniła się też jubilerstwem, przerabiając ten kruszec na biżuterię i ozdoby, np. kolczyki, pierścionki, sygnety, obrączki, bransoletki, łańcuszki, wisiorki, o różnym kształcie i grawerowaniu. W Rumunii profesja ta jest nadal kontynuowana, również w użyciu są nazwy tej grupy zawodowej. Można ich spotkać na jarmarkach, bazarach, ale też do niedawna na ulicach z przenośnym warsztatem, na który składa się stolik i stołeczek, palnik do rozgrzewania metalu, małe kowadełko, szczypce, pilniczki, ryce do wykonywania ornamentu, rurki do dmuchania i podsycania temperatury ze szkła, metalu lub ceramiki. Obecnie Romowie wykonują głównie ozdoby ze srebra, ale w przypadku dostarczenia złota, realizują zamówienia. Część z nich wykonuje też ozdoby z tombaku imitującego złoto.
Zdjęcie: Przykłady wyrobów jubilerskich z tombaku i srebra, Polska i Rumunia, XX/XXI w.
25. W obecnej Transylwanii (Siedmiogrodzie) wraz z zanikiem typowych tradycyjnych wyrobów ludwisarskich, oprócz mosiądzu zaczęto używać aluminium. Służy ono głównie do odlewania najróżniejszych naczyń - kotłów i kociołków, garnków, patelni, rondli, ale też drobnych przedmiotów jak łuskarki do kukurydzy czy dzwonki pasterskie. Z czasem umiejętność wykonywania tych aluminiowych wyrobów przejęli również Romowie z grup wcześniej nie mających nic wspólnego z tą profesją ani w ogóle z metalurgią. Obecnie odlewników tych można spotkać w Rumunii niemal na każdym bazarze i targowisku sprzedających swoje wyroby. Wciąż istnieje zapotrzebowanie na tego rodzaju naczynia, które znajdują się w prawie każdym domu w Rumunii, szczególnie na wsiach, gdzie służą głównie do przyrządzania mamałygi, tradycyjnego dania z kukurydzy.
Zdjęcie: Przykłady produktów odlewanych w aluminium, Rumunia, XXI w.
24. Od XVI wieku w Królestwie Węgierskim, głównie w Siedmiogrodzie, ale również w Imperium Osmańskim byli też Romowie, zajmujący się ludwisarstwem, czyli odlewaniem mosiężnych i spiżowych dzwonów, armat, drobnych elementów uzbrojenia. Byli w tym rzemiośle zatrudniani jako poddani króla lub sułtana, dlatego najprawdopodobniej byli też w pierwszej kolejności wśród społeczności romskich zobowiązywani do osiedlania się na stałe. Obecnie spotykane drobne odlewy z mosiądzu, takie jak dzwonki pasterskie, janczary do uprzęży końskich, mosiężne pałąki do kociołków itp., to już tylko pozostałość po dawnych, wysoko kwalifikowanych rzemieślnikach, których profesja zanikła wraz z postępem technicznym.
Zdjęcie: Przykłady odlewów różnych dzwonków z mosiądzu, Rumunia i Bułgaria. XX/XXI w.
23. Warsztat blacharzy-dekarzy to przede wszystkim różnego rodzaju narzędzia, takie jak młotki (w tym drewniane), kleszcze, obcęgi, cyrkle, nożyce, metrówki. Podstawowym jest bardzo proste, a skuteczne urządzenie do zwijania i formowania rynien, czyli drewniany wałek z odpowiednim nacięciem na całej jego długości, w które wsuwa się krawędź arkusza blachy i nawija się ją na wałek. Pozwala to uzyskać zarówno rury pionowych rynien, jak i rynny poziome tzw tzw. połówkowe, mocowane przy okapach dachów. W ich warsztacie najczęściej znajduje się też felcówka – prasa z wałkami na korbę, pozwalająca uzyskać w arkuszu blachy podłużne wgniecenia lub wypukłości. Wyroby blacharskie to przed wszystkim różnego rodzaju blaszane rynny, narożniki, sito, przetaki służące do przesiewania, formy do wypieków, zgrzebła, tarki, szufle do sypkich produktów, szufle do śmieci, łuskarki do kukurydzy, lejki do benzyny, piecyki (tzw. kozy) służące do gotowania i ogrzewania pomieszczeń.
Zdjęcie: Od prawej: forma na chleb (Rumunia), konewka, bańka na mleko, z przodu - blaszany przetak (Bułgaria), XX/XXI w.
22. Prawdopodobnie na początku XX wieku, kiedy zaczęło upowszechniać się pokrywanie dachów blachą, część Cyganów zajmujących się już wcześniej drobnymi wyrobami z blachy, nastawiła się na nową profesję, jaką było blacharstwo-dekarstwo. Rzemiosła te są szczególnie powszechne w Bułgarii i Rumunii, gdzie trudnią się nią do dziś zarówno pojedynczy Romowie, jak i całe ich społeczności. Jedną z nich, w znacznej mierze wyspecjalizowaną w blacharstwie-dekarstwie, są wywodzący się z Siedmiogrodu Gaborzy. Wraz z zanikiem popytu na wyroby kotlarskie, część kotlarzy równolegle ze swoją profesją zaczęła również wykonywać przedmioty i realizować zlecenia w zakresie blacharstwa. Było to możliwe ze względu na znaczne podobieństwo technik i oprzyrządowania między kotlarstwem a blacharstwem-dekarstwem oraz używanego materiału - blach, w tym również miedzianych
Zdjęcie: Przykłady wyrobów blacharskich, Rumunia i Bułgaria, Od lewej: łopatka do śmieci, szufelka z puszki, zgrzebło do konia, przetak, tara, łuskarka do kukurydzy w przetaku, lejek do benzyny i szufelka, XX/XXI w.
21. W Europie klasyczne kotlarstwo, jako profesja Romów, rozwijało się od późnego średniowiecza, głównie na Bałkanach opanowanych przez Imperium Osmańskie oraz w zależnych od niego Mołdawii i Wołoszczyźnie. W Polsce upowszechniło się ono wraz z przybyciem w drugiej połowie XIX wieku znacznej liczby Kalderaszy i utrzymywało się z powodzeniem do okresu międzywojennego. Znamiennym przykładem tego jest tu rodzina Kwieków, która w Poznaniu założyła wielkie zakłady kotlarskie, w których zatrudniano do kilkuset osób, nie tylko zresztą cygańskiego pochodzenia. Po wojnie profesja ta była jeszcze przez krótki czas kontynuowana, ale z czasem została wyparta przez wyroby przemysłowe. Po wojnie zawód ten zaczęli też wykonywać Romowie z innych grup i zanim nie wyparło ich z rynku pojawienie się naczyń aluminiowych (głównie dzieży piekarniczych), emaliowanych naczyń kuchennych i ze stali nierdzewnej, praca ta zapewniała im godne życie. Kotlarstwo w usłudze cynowania utrzymywało się prawie do lat 80-tych XX w. i należało do intratnych zawodów, a Romowie uważani byli za najlepszych fachowców w tej branży.
Zdjęcie: Fazy wyroby patelni (od lewej) aż do gotowego produktu na dole. Wykonane w Krakowie, przez kotlarza z Rumunii ok. 1996 r.
20. Miedziane wyroby kotlarzy były przez nich wewnątrz bielone, czyli cynowane. Romscy kotlarze w swojej pracy wykorzystywali sobie tylko znane techniki. Cyna stosowana do bielenia musiała być odpowiednio sproszkowana, aby można było nią posypać wnętrze naczynia. Sama praca należała do bardzo szkodliwych, a wykonywana w warunkach nie dających żadnej ochrony, stanowiła przyczynę wielu chorób i urazów. Cynowanie owiane było i do dziś traktowane jest przez Cyganów jako tajemnica ich profesji. Jest prawdopodobne, że techniki tej pracy wywodziły się jeszcze ze sztuki cynowania naczyń w starożytnej Persji, Indiach oraz na terenie Azji Mniejszej, gdzie traktowane były jako zabieg rytualny, mający „oczyścić” pobielane przedmioty. Jerzy Ficowski przytacza informację, że wiara w ,,rytualne oczyszczanie” przedmiotów przez Cyganów była jeszcze silna nawet na terenie Polski po drugiej wojnie światowej, gdzie w jednym z komunistycznych PGR-ów zlecono romskim kotlarzom ,,odczarowanie” konwi do mleka.
Zdjęcie: Narzędzia do cynowania i lutowania cyną oraz przykłady miedzianych naczyń lutowanych i cynowanych, Rumunia, XX w.
19. Warsztat kotlarzy był bardzo skromny - stanowiło go palenisko do wyżarzania miedzianej blachy oraz pojedynczy, trójkątny lub podwójny niewielki miech, służący do rozniecania ognia. Podstawowym sprzętem było też kowadło, tzw. dopo – czyli różnej długości sztaba zakończona u góry główką, wbijana zwykle pod różnym kątem bezpośrednio w ziemię, służąca do wykuwania kawałków blachy miedzianej w regularne kształty. Czasem używane były też dwurożne śparogi dające dodatkowe możliwości kształtowania wyrobów. Do pracy używali stalowych i drewnianych młotków różnego typu, służących do wykuwania i wyklepywania blachy, kleszczy, obcęgów, nożyce do cięcia blachy, cyrkli do obrysowywania okręgu, lutownicy. Najczęściej cały warsztat znajdował się pod charakterystycznym dla Kalderaszy, bardzo wysokim i obszernym namiotem. Wyroby kotlarskie to przede wszystkim różnego rodzaju naczynia – kotły i kociołki, miski, garnki, rondle, patelnie, dzbany. W Rumunii i na Bałkanach podstawowym wyrobem kotlarskim są kazany do produkcji miejscowej śliwowicy. Zdarza się także, że wykonują chrzcielnice do cerkwi.
Zdjęcie: Narzędzia kotlarskie, Rumunia, XX/XXI w.
18. Romowie zajmujący się kotlarstwem należeli przede wszystkim do grupy Kalderaszy (Kełderaszy). Była to ukształtowana na historycznych terenach Mołdawii i Wołoszczyzny grupa rzemieślników, która na przełomie XIX i XX wieku rozprzestrzeniła się do większości krajów Europy i obu Ameryk. Zajmowali się ręczną obróbką metali, w szczególności miedzi oraz usługami związanymi z wyrobem, naprawą i konserwacją naczyń (np. cynowaniem). Cygańskie kotlarstwo upowszechniło się w Polsce w związku z migracjami Kełderaszy z terenów Rumunii w II połowie XIX w. Stali się oni szybko konkurencją dla rzemieślników żydowskich i wpłynęli na upowszechnienie się tych wyrobów wśród ludności. Do momentu ich pojawienia się produkty kotlarzy znajdowały się tylko na dworach oraz u bogatych mieszczan. Po przybyciu do Polski Kalderasze szybko zaczęli narzucać swoje kanony cygańskości lokalnym Romom, wcześniej tu przybyłym. Przejawiły się one w ubiorze, ale i normach zwyczajowych (np. nazwa ,,kris" czyli sąd cygański, zwyczajach pogrzebowo-żałobnych m.in. ,,pomana" czyli biesiada żałobna itp.).
Zdjęcie: Kazan do pędzenia rakiji, Rumunia. XXI w.
17. W warsztacie kowala wyrabiano wiele przedmiotów niezbędnych w wiejskim gospodarstwie. Były to m.in. różnego rodzaju gwoździe, noże, siekiery, tasaki, łańcuchy, sierpy, wszelkiego rodzaju części i okucia do wozów, części do narzędzi rolniczych – motyki, widły, łopaty, kopaczki. Na terenach górskich kowale wykonywali też przedmioty związane z hodowlą i użytkowaniem zwierząt, m.in. nożyce do strzyżenia owiec, dzwonki pasterskie, elementy uprzęży końskich (wędzidła), podkowy. Wyrabiali je na zamówienie lub sprzedawali na okolicznych jarmarkach oraz praktykowali handel obnośny lub obwoźny po domach. W niektórych regionach (np. w Rumunii) ten rodzaj zbytu praktykowany jest do dziś, a w Bułgarii, w okresie letnimm jeszcze do niedawna można było spotkać wędrownych kowali.
Zdjęcie: Przykłady wyrobów kowalskich pochodzące z różnych krajów: Polski, Rumunii, Bułgarii. Wykonane w latach 1970-2012.
16. Rodziny kowali niejednokrotnie osiedlały się na wsiach, z czasem oddzielając się od społeczności cygańskiej, co nierzadko prowadziło do ich całkowitej asymilacji. W pierwszym momencie osiedlenia miejsce pracy takiego kowala przypominało warsztat przenośny, ale z czasem ulegało przekształceniu – pojawiało się proste zadaszenie, które następnie zastępowane było stałym budynkiem. Warsztaty te znajdowały się początkowo w domach osiadłych Romów, a z czasem stawiano odrębne budynki obok domu. Większe i znacznie cięższe kowadła stawiane były na pniach, a paleniska rozpalane na ceglano-glinianych cokołach. Obok nich pojawiał się większy i cięższy miech. Wzrastał też asortyment specjalistycznych narządzi - były to wiertarki, stemple zdobnicze, pilniki, strugi do kopyt i inne. Takie wyposażenie kuźni wymuszało już pracę w pozycji stojącej. Rozrost warsztatu umożliwiał też rozszerzenie zakresu usług, zarówno użytkowych, jak i w zakresie lokalnego zdobnictwa wyrobów. W II połowie XX wieku romskie kowalstwo zaczęło zanikać, wypierane przez masową produkcję wyrobów przemysłowych.
Zdjęcie: Przenośny warsztat kowalski, Romowie górscy, Polska.
15. Profesja kowalstwa była wśród Romów przekazywana w rodzinach z pokolenia na pokolenie. Istniały dwa rodzaje warsztatów kowalskich: stałe i przenośne. Warsztat wędrownego kowala składał się z paleniska bezpośrednio na ziemi, leżących obok, zazwyczaj podwójnych, niewielkich miechów, lekkiego kowadła wbijanego bezpośrednio w ziemię, którym niejednokrotnie mógł być przydrożny kamień. Miechy wykonane były ze skóry jagnięcej lub króliczej, a ostatnio również ze skaju lub worków foliowych. Służyły one do podsycania ognia oraz uzyskania wysokiej temperatury. Podstawowe narzędzia pracy kowala to przede wszystkim różne rodzaje młotków, kleszcze, przebijaki służące do robienia otworów. Jednym z typów kowadeł używanych przez wędrownych kowali, był dwurożny tzw. szparug – czyli stalowe kowadło, z dwoma ramionami, pozwalające bardzo wszechstronnie obrabiać metal. Oprzyrządowanie i warunki powodowały, że wędrowni kowale pracowali najczęściej w siedzącej lub kucznej pozycji.
Zdjęcie: Prowizoryczne miechy wykonane z worków foliowych, Rumunia, lata 90. XX w.
14. Do najbardziej reprezentatywnych zawodów cygańskich należało kowalstwo, czyli prace wykonywane w żelazie i stali. Istniały dwa rodzaje kowalstwa: starsze, o charakterze użytkowym i artystyczne, które narodziło się na bazie kowalstwa użytkowego, wykonywane w mniejszym zakresie. W zależności od trybu życia, wśród kowali można również wyróżnić dwie grupy: kowali osiadłych, pracujących w miejscu zamieszkania we własnej kuźni lub kowali wędrownych, przenoszących się z miejsca na miejsce. Kowale zajmowali się wyrabianiem narzędzi i przedmiotów używanych w wiejskich gospodarstwach domowych. Potrafili wykonywać najbardziej niezbędne sprzęty, m.in. gwoździe, siekiery, noże-koziki – słynne cyganki, sierpy, kosy, okucia do wozów, a nawet metalowe ozdoby: kolczyki czy pierścionki. Zajmowali się również podkuwaniem kopyt końskich. W dawnych wiekach, w niektórych regionach Europy m.in. Królestwie Węgierskim, Mołdawii i Wołoszczyźnie, a także w Imperium Osmańskim, kowale romscy bywali z polecenia władców zatrudniani przy produkcji broni i sprzętu wojennego.
Zdjęcie: Wyroby kowalskie związane z transportem konnym: podkowy, pęta na konie, wędzidło, pierścień z dyszla, Polska, Bułgaria, Rumunia, XX/XXI w.
13. Jednym z elementów dziedzictwa kulturowego Romów są tradycyjne profesje, których wykonywaniem zajmowali się już w momencie przybycia do Europy. W późnych wiekach średniowiecza w źródłach historycznych wspomina się o Cyganach kowalach, rudarach-złotnikach, muzykantach, niedźwiednikach, wróżkach, kotlarzach, szewcach. Od co najmniej XVII wieku pochodzą informacje o Cyganach pracujących jako dozorcy, wytapiaczach szkła, drzewiarzach, powroźnikach, ludwisarzach. Nazwy wielu grup cygańskich i ich tożsamość wywodzą się często od wykonywanych przez nich profesji, np. Kelderari – z rum. kotlarze, Ursari – z rum. Niedźwiednicy, Lakatusz – z węg. ślusarz. Ponadto wśród Romów z terenów Mołdawii i Wołoszczyzny powszechne są indywidualne nazwiska wywodzące się od wykonywanych profesji i rzemiosł, np. Kelderar, Lakatusz, Clopotar, Lingurar. Wśród Romów istnieje nadal tradycja rozróżniania profesji związanych z obróbką metali (Roma sa strune) lub drewna i materiałów drewnopodobnych (Roma caštale), z którą wiąże się do dziś ich własne wartościowanie członków społeczności (nacji) romskich.
Zdjęcie: Metalowa róża, przykład kowalstwa artystycznego, Słowacja, ok. 2015 r.
Wirtualna wystawa:
Dziedzictwo Romów ze zbiorów prywatnych Pawła Lechowskiego
Część II. W żelazie i metalach. Profesje romskie